środa, 1 marca 2017

Olaf i superman poszli na bal

Co w karnawał robi matka szyjąca? Szyje dzieciom przebrania na bal :) Ula w tym roku załapała fazę na Olafa (bo to jedyna w 100% pozytywna i wesoła postać w całej Krainie Lodu), więc nie podlegało negocjacjom, co mam uszyć. Z Bartkiem był większy kłopot, bo dwulatek jeszcze nie ma swoich preferencji kostiumowych.


Z przebraniami dla dzieci mam pewien dylemat. Bo owszem, skomplikowane, wielowarstwowe z zakrytą głową stroje wyglądają fajnie, ale na zdjęciu.

W rzeczywistości, dziecko w przedszkolu w takim stroju się męczy. Jest mu gorąco i niewygodnie, a żadna pani nie będzie przecież przebierała wszystkich dzieci zaraz po balu. Wszystkie dodatkowe akcesoria "robiące" przebranie przeszkadzają dziecku i szybko lądują w kącie. Tak więc przebranie powinno być wygodne, niekrępujące ruchów i nieprzeszkadzające w swobodnej zabawie.


Bałwan z definicji powinien być okrąglutki i pękaty, ale takie przebranie nie wchodziło w rachubę. Inspirację znalazłam w Knippie - biały dres z naszytymi guzikami i gałązkami, do tego czapka z "twarzą" bałwanka.


Tak się złożyło, że w swoich materiałowych zapasach miałam metr białej dresówki (nie mam bladego pojęcia po co ją kupiłam, bo białe ubrania są zdecydowanie niepraktyczne, a już w szczególności dla dzieci). Getry są po prostu białe, bez żadnych dodatków. Wykrój pochodzi z Ottobre, szyłam już z niego wcześniej (o tu) i wiedziałam, że muszę trochę przedłużyć w pasie, bo wychodzą dość niskie w stanie.


Z bluzą było trochę więcej zachodu. Jak pisałam poprzednio (o tej bluzie) brakuje mi idealnego wykroju na zwykłą bluzkę z długimi rękawami (nie raglanowymi). Przetestowałam więc najnowszy wykrój (darmowy) z Brindille&Twig. Wykrój jest ok, jedyne co, to go sporo skróciłam.
Na przód bluzy doszyłam trzy węgielkowe guziki, a na rękawy gałązkowe ręce (brązowa dresówka to resztka po dresie Młodego).



Najwięcej zachodu było z czapką. Z bristolu zrobiłam stożek, z arkuszy kolorowej pianki wycięłam elementy twarzy i poprzyklejałam. Uli tak się podobało, że najchętniej by poszła spać z głową Olafa :) Zdecydowanie zyskałam +100 punktów w rankingu najlepszych matek :P


Natomiast o przebraniu Młodego zadecydował przypadek, czyli wygrzebane z pudła za małe prześcieradło z gumką w niebieskim kolorze (trzymane jako przyszły dawca materiału :)). Od razu nawiedziła mnie wizja stroju supermana. Bluzkę uszyłam z tego samego wykroju, co dla Uli, tylko oczywiście w mniejszym rozmiarze (też wymagała skrócenia). Najwięcej zabawy miałam z wymalowaniem logo, bo z plastyki nigdy za dobra nie byłam. Ale wyszło chyba całkiem nieźle, nieprawdaż?


Z peleryną poszło już całkiem szybko. Brzegi podwinęłam i przeszyłam na renderce (kocham ją! :)). Nie byłam pewna, czy Młody zaakceptuje, że mu coś z tyłu dynda, więc nie chciałam peleryny mocować na stałe do bluzki. Na ramionach przyszyłam guziki i po balu można było ją szybko odpiąć.


Byłam niesamowicie dumna ze swojego dzieła i tak się skupiłam na odwzorowaniu logo, że jakoś umknął mi kolor oryginalnej peleryny. Otrzeźwiła mnie siostra słowami: "A czy peleryna nie powinna być czerwona?!". Taaaak, powinna. Na szczęście Młody o tym nie wie :D


A w jakich strojach Wasze dzieciaki poszły na bal? Pochwalcie się w komentarzach!

6 komentarzy:

  1. Fantastyczne przebrania. Przyznaję, że lubię takie szyciowe wyzwania, bo i lubię przebieranki :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajowe. Bałwan bardzo oryginalny i świetnie odszyty. A Superman, wygląda jak prawdziwy, gdybyś nie powiedziała o pelerynie, to bym się nie zorientowała:) U nas w przedszkolu były 2 bale- jeden w temacie "dżungla"-szył się tygrys, drugi w dowolnej tematyce-szyła się szara myszka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie córka chciała być białą foczką, więc uszyłam jej biały puchaty dres i kupiłam foczkową mordkę-czapkę na Allegro.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...